Każda nasza czynność może być objawem choroby. Również każde działanie, które uznamy za wykonywane w celu jej przeciwdziałania. Sama nie przyznałam się psychiatrze do swoich, eufemistycznie rzecz ujmując, rytuałów. Ktoś podpowiedział, że fotografowanie może pomóc. Dzięki niewinnej radzie rozbudowałam swój arsenał kompulsywnych czynności o kolejną.
Po odłączeniu żelazka obowiązkowa sesja, cztery do pięciu ujęć: gniazdko w desce do prasowania, odłączony kabel od samego żelazka, pusta listwa bez podłączonych urządzeń, plus ze dwa ujęcia w szerszym kadrze całej sytuacji. Teraz po zamknięciu drzwi mam już zajęte obie ręce: jedną pociągam namiętnie za klamkę, zwykle ze trzy razy po kilka razy, a drugą nagrywam filmik jak to robię. Dzięki rozmowie ze znajomą, zdałam sobie sprawę, że ani trochę nie jestem oryginalna w swoim działaniu. Wtedy właśnie postanowiłam poszukać innych. Dołączyłam do kilku for internetowych poświęconych Obsessive Compulsive Disorder (zaburzenia kompulsywno-obsesysjne). Stałam się aktywna. Nawiązałam kontakt z innymi osobami, które próbują sobie radzić w podobny sposób. Zaczęłam zbierać zdjęcia zrobione przez ludzi cierpiących na OCD. Zdjęcia-notatki, efekty codziennych rytuałów, świadectwa wykonanych czynności.
Zbiór „Muzeum Nerwicy” przedstawia wybrane fotografie ludzi z Pakistanu, Węgier, Peru i Anglii.
Po odłączeniu żelazka obowiązkowa sesja, cztery do pięciu ujęć: gniazdko w desce do prasowania, odłączony kabel od samego żelazka, pusta listwa bez podłączonych urządzeń, plus ze dwa ujęcia w szerszym kadrze całej sytuacji. Teraz po zamknięciu drzwi mam już zajęte obie ręce: jedną pociągam namiętnie za klamkę, zwykle ze trzy razy po kilka razy, a drugą nagrywam filmik jak to robię. Dzięki rozmowie ze znajomą, zdałam sobie sprawę, że ani trochę nie jestem oryginalna w swoim działaniu. Wtedy właśnie postanowiłam poszukać innych. Dołączyłam do kilku for internetowych poświęconych Obsessive Compulsive Disorder (zaburzenia kompulsywno-obsesysjne). Stałam się aktywna. Nawiązałam kontakt z innymi osobami, które próbują sobie radzić w podobny sposób. Zaczęłam zbierać zdjęcia zrobione przez ludzi cierpiących na OCD. Zdjęcia-notatki, efekty codziennych rytuałów, świadectwa wykonanych czynności.
Zbiór „Muzeum Nerwicy” przedstawia wybrane fotografie ludzi z Pakistanu, Węgier, Peru i Anglii.